Artykuły/informacje

Milek

Tutaj zamieszczamy artykuły dotyczące serialu.

Milek

Ula ładnieje z każdym dniem!
Na pięć minut przed randką z Markiem w palmiarni!
Ula Cieplak (Julia Kamińska) i Marek Dobrzański (Filip Bobek) w odcinku nr 137 wybiorą się na randkę w palmiarni, o czym już zresztą doskonale wiecie z programu “Dzień dobry TVN”. Na tym spotkaniu asystentka prezesa Domu Mody Febo&Dobrzański zaprezentuje swój nowy image.
Zobaczcie i oceńcie sami: Ula zmienia się z odcinka na odcinek! Jest nie tylko coraz ładniejsza, ale także wyraźnie zaczęła zwracać uwagę na to, jak wygląda. Nowy makijaż, nowe ciuszki (płaszczyk, bluzeczka, spódniczka) i tym podobne sprawy. O tym, że bardziej dba o siebie i przykłada coraz większą wagę do swojego wyglądu, świadczy choćby to, że zerka w lusterko…

Saszka

Już nie będzie miała tej obciachowej grzywki.

Milek

Ja już nie mogę się doczekać tej randki z Markiem. Czuję ze będzie gorąco;]

Saszka

Na pewno będzie. Ula będzie sliczniejsza więc Marek może w końcu coś w niej dostrzeże niż tylko koło ratunkowe firmy Febo&Dobrzański.

Milek

Gniazdko rodziny Cieplaków od podszewki!!!
Zobacz, jak mieszka Ula i jej familia!!! Skromnie, ale wygodnie…
Dom rodziny Cieplaków w Rysiowie nijak nie pasuje do ociekającego luksusem świata mody, do którego trafiła Ula (Julia Kamińska). Za to świetnie czuliby się w nim miłośnicy pchlich targów. Mnóstwo tam pamiątek, staroci i przeróżnych bibelotów. Tak naprawdę Cieplakowie mieszkają w podwarszawskich Łazach.
Zanim w hali, gdzie powstaje „Brzydula”, ekipa budowlana stworzyła od podstaw gniazdko Cieplaków, scenografka Dorota Ignaczak, która pracowała m.in. na planach „Heli w opałach”, „Niani” czy „Na Wspólnej”, przeprowadziła szereg konsultacji. Wiele razy rozmawiała z reżyserem i producentami, by dokładnie prześwietlić wszystkich członków rodziny. Twórcy serialu ocenili ich charaktery, określili pasje, a na koniec sprawdzili grubość portfela, którym dysponują. - Ten proces był nieodzowny, bo przecież dom musi pasować do osób, które w nim mieszkają - wyjaśnia. - Rodzina Cieplaków żyje skromnie, bo jedyną osobą, która zarabia jest Ula. To ona stworzyła niepowtarzalny klimat domu. Z każdej szmatki i różnych dodatków robi dekorację. Choćby w łazience, gdzie zwiesiła na półkach starego regału różowe firaneczki. Dzięki jej wysiłkom kompozycja rodzinnego gniazdka jest spójna, mimo że poszczególne pomieszczenia mają odmienny charakter.

Gdy patrzy się na meble z lat 50. i 70., które dominują w domu, ma się nieodparte wrażenie, że zostawili je w spadku rodzice i dziadkowie. W pokoju Józefa (Marek Włodarczyk), czyli ojca Uli, na każdym kroku widać, czym zajmował się w młodości. Na ścianach wiszą naruszone zębem czasu dyplomy, a na półkach stoją puchary, które dostał, gdy startował w wyścigach kolarskich. Z kolei w królestwie serialowej brzydUli zamkniętym w cztery ściany niedużego pomieszczenia jest mnóstwo konewek, porcelanowych figurek i innych drobiazgów.

Całe wyposażenie domu zostało kupione, bo serial powstaje na przestrzeni dwóch lat i wypożyczanie mebli na tak długo nie byłoby opłacalne z ekonomicznego punktu widzenia. Dorota Ignaczak przez wiele dni przeczesywała stragany na pchlich targach, buszowała w tanich komisach meblowych i sklepach internetowych. Znalazła tam wszystko, co nieodzowne w każdym domu: szafy, krzesła, pościel, zastawę stołową, książki. Udało jej się także wyszukać kilka wyjątkowo urokliwych rzeczy, m.in. starą deskę i talerze pomalowane w kwiaty czy porcelanowy żyrandol, które zdobią kuchnię, puchary Józefa oraz bibeloty i komputer do pokoju Uli. - Celowo wybraliśmy bardzo starego PC-ta, bo Cieplaków nie stać na nowoczesny sprzęt - tłumaczy scenografka.

W domu wisi także mnóstwo obrazków. Wszystkie stworzył plastyk współpracujący z serialem, bo na planach filmowych jak ognia unika się komplikacji związanymi z prawami autorskimi. Natomiast stare, pożółkłe rodzinne fotografie z pokoju Józefa, które wyglądają jakby miały kilkadziesiąt lat, to dzieło… komputera. - Zorganizowaliśmy sesję, a potem grafik przerobił zdjęcia cyfrowo - wyjaśnia Dorota Ignaczak.

No dobrze, a gdzie przenosi się ekipa, gdy trzeba nakręcić sceny przed domem? - Do Konstancina pod Warszawą - zdradza scenografka. - Znaleźliśmy tam idealny budynek, który spełnia nasze oczekiwania. Nie jest klasycznym sześcianem z lat 60., ma ogródek, garaż, miejsce, gdzie mogliśmy urządzić mini stolarnię dla Józefa i - przede wszystkim - klimat pasujący jak ulał do Uli i jej rodziny.

A co Wy sądzicie na temat domu rodziny Cieplaków? Prosimy o komentarze!
...............................................
To już dziś Marek pocałuje Ulę!!!
Jak do tego dojdzie?

W odcinku 125 (emisja w piątek 10 kwietnia) Marek Dobrzański (Filip Bobek) złoży pocałunek na ustach Uli Cieplak (Julia Kamińska). Jak już pisaliśmy na [link widoczny dla zalogowanych] seriale.com.pl, bezpośrednio przyczyni się do tego rozmowa prezesa Domu Mody Febo&Dobrzański z jego narzeczoną Pauliną Febo (Maja Hirsch), którą przez przypadek usłyszy Ula.

Co konkretnie dojdzie do uszu Uli? Otóż Paulina będzie kłóciła się z Markiem o to, że bez jej wiedzy wyznaczył ją do kontaktów z Lwem (Lew Murzenko), stawiając ją niejako na równi z Violettą (Małgorzata Socha).

- Masz nas do wyboru? Mnie i ją?! Która z nas jest lepsza? - dokładnie od tego momentu kłótnię Pauliny i Marka usłyszy Ula. - To znaczy, że mogę przegrać z jakąś twoją sekretarką?

Ula przerazi się na maksa, bo będzie sądziła, że Marek kłóci się z Paulą z jej powodu. Nawet do głowy jej nie przyjdzie, że chodzi o Violettę. Kolejne słowa panny Febo jeszcze bardziej utwierdzą ją w przekonaniu, że zna źródło tej awantury:

- Nie wiem, co się z tobą ostatnio dzieje. Wszystko i wszyscy są dla ciebie ważniejsi niż ja: Violetta, Pshemko… Co ja mówię? Brzydula jest dla ciebie najważniejsza. Bronisz, przepraszasz, przytulasz publicznie. Może jest jeszcze coś, o czym nie wiem?

- Paulina, co ty wygadujesz? - odpowie jej Dobrzański.

- Może ty nie możesz przepuścić żadnej podwładnej? - zacznie ironizować Paulina.

- Paulina chyba mnie nie podejrzewasz…

- Ja miałabym Ciebie o coś podejrzewać? Dlaczego? Wiesz, co? A może brzydula powinna się do nas wprowadzić? Pomoże nam w przygotowaniach do ślubu, co?

I wtedy Marek wybuchnie: - Paulina! Brzydula?! Już nawet o takie coś jesteś zazdrosna? Co ja mam z nią wspólnego?!

W chwili, gdy Marek wypowie te słowa, zorientuje się, że Ula jest świadkiem tej awantury. Paulina, do której dotrze to samo, zacznie się głośno śmiać. Zrozpaczona Ula rzuci się do ucieczki. Marek oczywiście pobiegnie za nią. Gdy ją dogoni, Cieplakówna będzie już przed siedzibą F&D.

- Ula, przepraszam. Źle mnie zrozumiałaś - wykrztusi z siebie Marek.

- Wcześniej źle zrozumiałam, teraz dobrze zrozumiałam. Na pewno dobrze - odpowie Ula ze łzami w oczach.

- Nieprawda. Ula, proszę. To nie tak.

- A jak?

- Paulina mnie zaskoczyła, ja muszę ją jakoś… Zrozum...

- Nie rozumiem. Zostaw mnie.

I wtedy Marek weźmie Ulę w ramiona, po czym rzuci się do jej ust…

I co Wy na to?…
..........................................................

Marek do Uli: “Wyjdźmy z tych zakrętasów”…
Ciąg dalszy intrygi Seby

Sebastian (Łukasz Garlicki) ostro namieszał między Ulą (Julia Kamińska) a Markiem (Filip Bobek), wysyłając pannie Cieplak kwiaty z miłosnym liścikiem od Dobrzańskiego. Oczywiście bez jego wiedzy i zgody.

Treść liściku wciąż jest nieznana - nie wiadomo nawet, czy i kiedy ją poznamy. Wiadomo za to na 100 procent, że można odebrać go jednoznacznie: jako wyznanie miłosne.

Nic więc dziwnego, że po lekturze liściku Ula narobiła sobie nadziei. A Marek będzie się dwoił i troił, by wyjaśnić tę tragiczną pomyłkę. Okaże się to nie takie proste…

W odcinku 125 (emisja w piątek 10 kwietnia) Dobrzański podejmie próbę poważnej rozmowy z Ulą.

- Odkąd się pojawiłaś, dzieje się coś dziwnego - zagai niefortunnie.

- Dziwnego? - spyta mocno zaskoczona Ula.

- Można powiedzieć, że coś wyjątkowego - doprecyzuje zmieszany Marek.

- To już lepiej - uspokoi się nieco Ula.

- I wszyscy to widzą, że ja i ty… - powie Dobrzański.

- Marek, spokojnie, nie śpieszmy się tak… - wtrąci Ulcia.

…że my mamy ze sobą takie porozumienie… No bo tak jest Ula, prawda? - zapyta retorycznie Marek.

- Absolutnie mamy… Porozumienie i w ogóle… - potwierdzi Ula.

- I dlatego chciałbym raz na zawsze… Znaczy nie tak chciałem powiedzieć. Nie wiem, czy mnie zrozumiesz…

- Zrozumiem. Zawsze cię rozumiem. No, bo jak nie ja, to ja już nie wiem, kto cię zrozumie - stwierdzi Ula.

- Właśnie na to liczę, więc… Chciałbym, żebyśmy wyszli z tych zakrętasów, które się porobiły między nami, na prostą - zaproponuje Marek.

- Z zakrętasów na prostą. Wszystko kumam… - odpowie Ula.

Pytanie, czy Ula rzeczywiście wszystko kuma, pozostaje otwarte… Bo Maruś-Czaruś ma poważne problemy z nazywaniem rzeczy po imieniu. Jak to facet… A Wy co o tym sądzicie? Czekam na Wasze komenatarze w tej sprawie.

Saszka

[link widoczny dla zalogowanych]